LISTOPAD 2017, OSIEMNASTKA

Dokładnie dwa lata temu postanowiłam, że tym razem nie pozwolę Ci wyjść z mojego pokoju wieczorem.
Dokładnie dwa lata temu stworzyła się w mojej głowie wizja, że mogłabym z Tobą być.
Dokładnie dwa lata temu zaplanowałam sobie ten wieczór, który i tak zburzyłeś i zbudowałeś po swojemu.
Dokładnie dwa lata temu się upiłam, by dodać sobie choć garść odwagi.
Dokładnie dwa lata temu skompromitowałam się doszczętnie, byś się choć jeszcze przez moment uśmiechał tak pięknie.
Dokładnie dwa lata temu przełknęłam przerażającą przeszłość, by oddać się w Twoje szerokie ramiona.
Dokładnie dwa lata temu powiedziałam mu "nie", o którym marzyłam już od tak dawna.
Dokładnie dwa lata temu uczepiłam się Ciebie jak rzep, wiedząc, że mnie nie odtrącisz.
Dokładnie dwa lata temu przyrzekaliśmy sobie, że gdy skończymy dwadzieścia pięć lat i będziemy sami, to zostaniemy parą.
Dokładnie dwa lata temu leżałam obok Ciebie na łóżku jeszcze nieświadoma tego co może się wydarzyć.
Dokładnie dwa lata temu gdy zgasło światło zbliżyłeś się do mnie na tyle blisko, by mnie pocałować i choć pragnęłam tego już jakiś czas to byłam bardzo spięta.
Dokładnie dwa lata temu otworzyłeś się, odsłoniłeś bez zastanowienia.
Dokładnie dwa lata temu złapałeś moje ramiona tak delikatnie, a jednak czułam się w nich bardzo bezpieczna.
Dokładnie dwa lata temu zrozumiałam, że potrzebuję Cię, ale w nieco inny sposób niż wcześniej.
Dokładnie dwa lata temu zakochałam się bez pamięci...
Dokładnie dwa lata temu podjęliśmy najlepszą decyzję w swoim życiu i rozpoczęliśmy wspólną przygodę ramię w ramię.



Bo nasza miłość cierpliwa jest. Z początku szukaliśmy ziarna, małego, dla wielu nic nie znaczącego. Zasadziliśmy je wspólnie, rozmawiając i śmiejąc się. Po czasie, ku naszemu zaskoczeniu, zaczął kiełkować, a następnie rosnąć w górę. Już wtedy wiedzieliśmy, że wszystko idzie w dobrą stronę. Gdy natomiast zakwitły na nim pierwsze kwiaty, złapałeś mnie za rękę.
Bo nasza miłość łaskawa jest. Kwiaty wiele znoszą i zazwyczaj piękne, dorodne, są jedynie przez moment. Jednakże nam udaje się podtrzymywać je po dziś dzień i choć były takie momenty, że płatki żółkły, pojawiał się strach, daliśmy radę.
Bo nasza miłość nie zazdrości, bo ufa bezgranicznie.
Bo nasza miłość nie szuka poklasku. Kwiat trzymamy w domu, hodujemy i doglądamy. Mówimy o nim mało, bo jest naszym największym skarbem, a taki należy dobrze chronić.
Bo nasza miłość nie unosi się pychą. Jest piękny, ale nie idealny.
Bo nasza miłość nie szuka swego. Roślina jest jedna, ale kwiatów wiele. Na całe szczęście każdy z nich dostaje swoją partię wody, bo wiedzą, że bez siebie nie są w stanie istnieć...

Bo nasza miłość nie unosi się gniewem. Stare przysłowie mówi, że kłótni nie przynosi się wieczorem do sypialni i pewnie jeszcze nie raz złamiemy tę zasadę, ale już wiem, że nie chce zasypiać bez Ciebie.
Bo nasza miłość nie pamięta złego. Dobro jest wartością, którą wyznajemy oboje, więc staramy się dobrze traktować siebie, by zło nie pukało nam do drzwi.
Bo nasza miłość nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą.
Bo nasza miłość wszystko znosi, nawet zawahania, wszystkiemu wierzy, bo wiara to początek, we wszystkim pokłada nadzieję... Wszystko przetrzyma.

" Miłość nigdy nie ustaje, 
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, 
albo jak dar języków, który zniknie, 
lub jak wiedza, której zabraknie"

Dwa lata temu byłam na dnie, którego do dziś nie jestem w stanie określić słowami, a mimo to Ty wciągnąłeś mnie z tego niezidentyfikowanego dna, by postawić na nogi i pchnąć niespodziewanie. Pojawiłeś się znikąd, choć wciąż byłeś obok. To absurd, ale tak właśnie było. 
Dlatego od początku mówiłam "kocham", dlatego od początku ufałam, dlatego od początku wiedziałam, że to Ty. Witaj więc w moich planach, w moich przemyśleniach na temat przyszłości, w moim życiu i wiedz, że prędko Cię nie wypuszczę. Jesteś moim zbawieniem, moim cudem, moim azylem, bo gdy jesteśmy razem problemy do nas nie docierają...

Zakochana Złośnica

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz